Wspaniała cisza, spokój, lasy pełne przeróżnych grzybów, jagód i malin, stawy pełne rozmaitych ryb i do tego do niedawna chleb taki prawdziwy, pachnący, na zakwasie. To nie utopia. Są jeszcze takie miejsca.
Siemień to niewielka miejscowość, ale jakże urocza. O Siemieniu można czasami przed świętami Bożego Narodzenia usłyszeć w Wiadomościach, a to za sprawą karpia królewskiego, słynącego w całym kraju z doskonałych walorów smakowych. Są tu przecież ogromne stawy hodowlane. Właściwie to jeden staw podzielony groblami, ale jest największym w całym województwie lubelskim, 830-hektarowym stawem powstałym w nietypowy sposób. W drugiej połowie XVII wieku jeńcy tatarscy zbudowali tutaj groble, które po spiętrzeniu rzeki utworzyły olbrzymi staw Siemień o pow. 500 ha, Tyle lat nieprzerwanie hodowane są tu rybki i to nie tylko karpie, ale i szczupaki, sumy, amury, tołpygi i sandacze. To właśnie sum był powodem dumy Siemieńskich rybaków. W 1977 roku przywieziono do Siemienia dwuletniego suma o imieniu Batory. Spędził on tutaj 26 lat osiągając wagę 60 kilogramów i długość 2 metrów. Ale, że kłusowników rybackich tak jak i leśnych nie brakuje, więc stało się nieszczęście. Jesienią 2003 roku nieznani sprawcy otworzyli na kilka godzin śluzy stawu i Batory w towarzystwie innych karpi odpłynął w siną dal. Można mieć tylko nadzieję, że nie padł łupem kłusowników tylko buszuje gdzieś w wodach Wieprza lub Wisły.
Z tymi wspaniałymi rozległymi stawami powiązany jest przestrzennie jeden z piękniejszych w Polsce swego czasu park. Na jego terenie wybudowano w XIX wieku z cegły zespół dworski rodziny Zaorskich. Dzisiaj jest on siedzibą Gospodarstwa Rybackiego - składającą się z dworu i lodowni, a rękę dobrego gospodarza znać i dzisiaj. Swego czasu właścicielką Siemienia była księżna Izabela Czartoryska, znana ze swojego zamiłowania do aranżacji pięknych parków. To dzięki niej zespół pałacowo-parkowy posiada wyraźny charakter krajobrazowy i swoje romantyczne piękno. W Siemieniu godny uwagi jest także zabytkowy drewniany kościół p.w. Przemienienia Pańskiego z 1931 roku z zabytkowym wyposażeniem oraz dwie późnobarokowe kapliczki z rzeźbami Chrystusa Frasobliwego św. Jan Nepomucena Z innych obiektów zabytkowych godnych uwagi są młyn wodny z XIX wieku- niestety już nieczynny, położony nad rzeką Piskornicą, kapliczki przydrożne, czworaki i do niedawna wspaniała stara maleńka piekarnia. Budynek piekarenki jest bardzo stary, a piekarnia istniała od 1979 roku. Wyobrażacie sobie w dzisiejszych czasach chleb pieczony starymi naturalnymi metodami, na naturalnym zakwasie?! Piec jest tu stawiany tradycyjnie, opalany drzewem, nie przerabiany na węgiel, bo tak jest ekologicznie. To właśnie ten piec opalany drzewem nadaje pieczywu ten niepowtarzalny smak. Tu stosowane były tylko ręczne metody, żadnych maszyn. Chleb był pieczony w foremkach. A jakie tu były drożdżówki, paluchy i cebularze. I takie swojskie ciastka „przez maszynkę”- kto jeszcze pamięta? Szkoda ogromna, że nikt tego nie przejął. Właścicielka była już leciwa i schorowana. Tak to dzisiaj jest, że wszystko się musi opłacać; a zdrowie i tradycja traci....
Siemień ma wspaniałą przestrzeń wodną i leśną oraz czyste powietrze. Urokliwe krajobrazy i cisza, tworzą doskonałe warunki do spędzenia urlopu z dala od miejskiego zgiełku. Są tu atrakcyjne ścieżki spacerowe i wymarzone dla wędkarzy miejsca do łowienia ryb. Czego chcieć więcej?- zdrowia? To tu też doskonałe warunki dla rekonwalescentów i znerwicowanych pracoholików. Cudowne miejsce dla wszystkich.
Brak wyników
0.0/5
Liczba ocen: 0